Diario di magpat, 22 giu 18

Tata mi zawsze mówi, że jego serce dla córki jest jak gęsi smalec - łatwo topnieje, wystarczy położyć na dłoni... Wiem, że nie pomogłam w kwestiach kulinarnych, ale nie mogłam się powstrzymać, jak widzę gęsi smalec, to od razu myślę o tacie. 😄😊 Jak go do czegoś zużyjesz, to pochwal się! 

❤ 

Na gęsim smalcu skarmelizuj cebulę z gruszką, dodaj kaszankę, podlej wińskiem, uduś, zeżryj:))) 

Kuszące!  

ja smażyłam faworki  

Gęsi smalec to najlepszy z tłuszczów do smażenia wszystkiego i do leczenia .  

Vibo będzie jadł łyżka, najlepiej w busie 😁😂 

😀 prawie jak lody 

no i juz jadlem smalec lyzeczka ale w pociagu 😄 mina pasazerow bezcenna 😅 

i ogolnie agrotop ma caly wachlarz fajnych smalczykow 😋 i do tego tanich 

Niestety smalec z gęsi, jak również smalec wieprzowy stanowią pewien problem. Dlaczego ktoś się zapyta? A no wszystko rozchodzi się o obecność ochronną zapobiegającą utlenianiu PUFA (z polskiego wielonienasycone kwasy tłuszczowe) do wolnych rodników, które spełnia witamina E, jako główny przeciwutleniacz fazy tłuszczowej, zaś wodnej witamina C. Idąc dalej, minimalnym a zarazem bezpiecznym poziom wit E przyjmuje się 0.4 mg alfa tokoferolu na 1 g PUFA. Optymalny jest między 0.9 do nawet 1.2 mg. Można powiedzieć, że ten problem nie dotyczy ludzi żyjących na niskich węglach gdyż tłuszcze zwierzęce zawierają przede wszystkim nasycone kwasy tłuszczowe . Jest to bardzo naiwne stwierdzenie, równie naiwne jak myślenie wegetarian, którzy wierzą, że spożywając tylko owoce i warzywa dostarczą sobie wszystkich witamin i minerałów. Jeśli przeanalizujemy różne tłuszcze z różnych produktów to zrozumiemy, ze w większości tłuszczów zwierzęcych kwasy nasycone stanowią zwykle mniej niż połowę. W przypadku smalcu stanowią one zaledwie 45 % z czego reszta to nienasycone kwasy tłuszczowe (0.2 E/PUFA). Wyjątkiem jest tłuszcz z mleka, barani oraz wołowy. Potencjalne możliwości wytwarzania wolnych rodników, tzn. wysokie PUFA i niski wskażnik E/PUFA to domena tłuszczu drobiowego i oleju sojowego, niewiele lepiej wypada tłuszcz z wieprzowiny. Najbezpieczniejszym tłuszczemdla powyższych kryterii jest masło 2.2 E/PUFA! a na drugim miejscu plasuje się oliwa z oliwek 1.1 E/PUFA, zaś 3 miejsce należy do żółtek ok. 1.0 E/PUFA. Z tłuszczy strikte roślinnych oprócz wspomnianej wyżej oliwy z oliwek. Oczywiście, tłuszcz jako dobre źródło paliwa i witamin może być również w nadmiarze szkodliwy. Konkludując, czy smalec sam w sobie jest bezpieczny? Nie bardzo (należy na niego uważąć) ale jeśli połączymy go z witaminą E zawartą w roślinach np. papryka itp, to możemy przyzwoicie podnieść poziomy E/PUFA, zabezpieczając się tym samym przed nadmiarem wolnych rodników. Jako dygresja w temacie, dieta Eskimosów oparta głównie na olbrzymiej ilości spożywanych ryb, fok i dla nas z nie pojętego pkt widzenia niechęci do jaj, prowadziła do tego, że dzienne zapotrzebowanie na białko dochodziło do 400 g (mocne obciążenie azotowe ale nie koniecznie szkodliwe) a ilość samego tłuszczu 150 g (już wiemy, że nie tylko same nasycone kw. tłuszczowe) bez jakichkolwiek warzyw (przeciwutleniaczy), również problemy z wapniem, były głównymi czynnikami krótkiej średniej przeżywalności wynoszącej zaledwie 60 lat.