A jednak... odpuściłam ten tydzień trochę. Nie jeździłam na rowerze, rowerku, nie ćwiczyłam. Jadłam normalnie, nie opychałam się i nie glodzilam ;) I czuję się dobrze. tak jakoś lżej 😁 Wczoraj usiadłam na rowerek, przejechałam 5km i stwierdziłam, że się trochę z gumami pomecze. Zrobila się godzina, a prócz ćwiczeń z gumami był też martwy i uneszenie bioder. Okazało się, że 20 kg na początek na unoszenie bioder to za dużo, a na martwym poszło bardzo łatwo. dziś rowerek tylko. Uloze sobie jakiś sensowny plan i będę działać 😊 Dostępu do siłowni nie mam, ale nazbierało się sporo sprzętu w mieszkaniu ;) Ławeczka, hantle, sztanga, gumy, piłka, skakanka... no i drążek w tygodniu przyjdzie. Będzie dobrze 😊
|