Diario di Jolenia, 31 ago 18

Powinnam zacząć od wielkiego RATUNKU!!!!!! jednak zacznę po prostu od WRACAM. Znowu pokonana ale jeszcze nie na szczycie swojej porażki. Z kolejnym mocnym postanowieniem, tym razem jednak bez wiary w powodzenie. Próbuje po raz kolejny, z doświadczenia wiem, że pewnie nie ostatni😥 Moim największym wrogiem jest brak motywacji, żadne logiczne argumenty tym razem do mnie nie trafiają - zdrowie, samopoczucie, kondycja... po co mi to? I tak wszystko chyli się ku upadkowi. Próbuje bo wszystko zaczyna mnie przerastać i potrzebuję czegoś w czym będę odnosiła sukcesy, chociaż na chwilę, chociaż do następnego jo-jo. Muszę się na czymś skupić, na czymś "zafiksować", znaleźć cel... Potrzebuję Waszej pomocy, waszego wsparcia, czasami kopniaka w tyłek.

470 kcal Gras: 24,34g | Prot: 49,01g | Carb: 18,18g.   Colazione: Sm Gostyń Mleko Zagęszczone Niesłodzone, Kawa. Cena: Pomidory, Ogórek Małosolny, Spiżarnia Natury Kiełbasa Dębowa. Di più...
229 kcal Esercizio: Samsung Health - 24 ore. Di più...


Commenti 
trzymam kciuki, też szukam motywacji👊 
31 ago 18 da utente: koliberka
to ja cie wykopuje na silke dzwigac ciezary 😄 
31 ago 18 da utente: vibo69
Mnie pokonują jabłka..niemalże 1kg dziennie 😅 
31 ago 18 da utente: beska99
Jolenia nie daj się! Zacznij od dużych dawek d3, wychodź na dwór kiedy tylko możesz. To naprawdę bardzo bardzo pomaga 😙 i nie zostawiaj nas po raz kolejny, w grupie siła i motywacja się znajduje 😉 
31 ago 18 da utente: mal_07
Cały Twój post jest w dość dziwnym nastroju... Nie mów że kolejny raz poniesie porażkę bo ja poniesiesz!!!! A Ty masz walczyć dla wygranej... A wygrana może być wszystko.... Np dzień bez słodkiego już jest cel i wieczorem wygrana! Możesz chcieć jeść zdrowo żeby czuć się lżej... Tak jak mal mówi wychodz na słonko na spacer... Rób zdjęcia trawie kwiatkom czy czemukolwiek... Nie wiem pomysłów może być bardzo dużo... A może zaangazuj kogoś z rodziny lub znajomych do wspólnych spacerów i odkrywania kulinarnych przebojów aby tylko zdrowe były... Nie skazuj się na porażkę bo póki walczysz już jesteś bohaterka!!!! Walcz!  
31 ago 18 da utente: Sokolica83
Jolenia, a co jesz, kiedy znikasz? Co sprawia, że znikasz/rezygnujesz? Może dieta, której próbujesz się trzymać, wracając tutaj, nie jest dla Ciebie na tyle atrakcyjna, żebyś ją mogła konsekwentnie utrzymywać? Z motywacją jest najtrudniej. :-/ To musi być coś naprawdę ważnego dla Ciebie, inaczej nie zadziała. Może to po prostu nie jest moment w twoim życiu na odchudzanie i są sprawy ważniejsze? A potrafisz opowiedzieć, jak chciałabyś się zmienić? Jak siebie widzisz za jakiś czas? Ile kg czy centymetrów zrzucić, zmienić kategorię wg BMI, poprawić kondycję, wyglądać mniej więcej jak x, założyć starą sukienkę?  
31 ago 18 da utente: Fronciara
ja wczoraj pokonałam moje ulubione ciastko które przyniosła mi moja nie ulubiona ciocia. zrobiła to specjalnie żebym była taka gruba jak ona więc nie skusiłam się. 
01 set 18 da utente: Magda_Llena7
Poddawałam się wiele razy. Teraz mam problem, bo ruszać się nie chce, jeść nie ma apetytu. Ogólnie nie było fajnie. Teraz zaczynam od nowa, ale wiem, że dam radę. Raz w życiu chcę być egoistką i zrobić coś dla siebie. Chcę polubić siebie i chcę w końcu znów zacząć się dobrze czuć. Skąd wiem, że nie stracę motywacji? Od półtora miesiąca mam w domu psa. I to nie byle jakiego psa. Jak tylko zobaczyłam jej pyszczek wiedziałam, że da mi mocnego kopa i mocny wycisk. W tej chwili tylko śpię, chodzę na spacery, a zdrowsze jedzenie przyszło samo. Mam w domu Huskiego. Na początku dawałam jemu jedzienie z puszki - koszmar na kółkach. Pies miał wiecznie rozwolnienie, nie wytrzymywał mi nocy bez kupki. Zaczęłam jemu gotować zupy - pies zdrowy, szczęśliwy. Naocznie widać co gotowe jedenie z nami robi. Może to też dla Ciebie byłaby taka motywacja dobra? 
01 set 18 da utente: karuss1990
https://youtu.be/ktjMz7c3ke4 
01 set 18 da utente: vibo69
Dziękuję Wam wszystkim serdecznie. Cieszę się że Was mam. Tak wiele pytań a tak mało odpowiedzi - cóż postaram się. Normalnie spędzam każdą wolną chwilę na zewnątrz, mam malutki ogródek i dużego psiaka... Kocham moje kwiatki i mini warzywnik, spacery z psiną też dawały mi dużo radości - teraz, przez ostatnie kilkanaście dni, prawie nie wychodziłam z domu. Otwierałam tylko drzwi psu i leżałam na kanapie i zapychałam się śmieciami, nawet czytać mi się nie chciało. Kończy mi się urlop a ja dalej jestem zmęczona. Staram się być na LCHF i wiem, że to jest to, zarówno ze względów zdrowotnych jak i upodobań, lubię tłuste. Lepiej się czuję kiedy nie jem węgli ale jestem od nich "uzależniona". Najczęściej zdarza mi się dać pokonać słodyczą, a później to już z górki. Wiem, że potrafię ale nie wiem po co... Nie mam na nic siły ale muszę, mam plany i jak tylko wcielę je w życie poinformuję Was o tym. Narazie muszę zebrać siły na poniedziałek. Koniec urlopu, pierwszy dzień w pracy, którą uwielbiam a jednocześnie nienawidzę.  
01 set 18 da utente: Jolenia
nie postaram sie a zrobie. taka delikatna a jednak kolosalna roznica. 
01 set 18 da utente: vibo69
Kochana skoro mówisz że siedziałas ostatnio w domu i leżałas to się nie ma co dziwić że masz spadek formy humorku oraz motywacji... Mnie wystarczy jeden taki dzień a wieczorem jestem zblaziala totalnie i zniechecona a zmęczona podwójnie.... Małymi krokami a do przodu... Spacer... Jakaś aktywność... Zaraz wróci pogoda ducha i chęci do życia 😁 
01 set 18 da utente: Sokolica83
Nie mam absolutnie żadnych wątpliwości, że dasz radę, potrafisz i wiesz o tym. A że czasem ulegniesz pokusie...... no cóż, wczoraj opitoliłam pierogi leniwe, nawet nie wiem ile (dużo). Więc się nie przejmuj, głowa do góry, świat jest piękny, a ludzie kochani😛😆😘 
01 set 18 da utente: aniak1202
Jolenia a pożądliwe spojrzenia facetów to jest motywacja ? 😀 Każdy ma lepsze i gorsze okresy. do tego zupełnie normalne są skoki wagi, tak to działa i kiedy idzie w górę nie należy się załamywać i iść na całego. Wakacje też mi nie pomagają. Powiedziałem sobie, że będę jadł owoce, do tego musiałem jeść węgle przed krzywą cukrową i faktycznie trochę wpadłem w głodomora. Ale powoli wracam do normy. 2 dni głodówki potem malutkie tłuszczowe posiłki rano i wieczorem i głodomór chyba przysnął. 😀 Ja sobie stawiam granice z sygnałami ostrzegawczymi i liniami nie do przekroczenia. 85 kg to żółta linia ostrzegawcza 89kg to czerwona, której mi nie wolno przekroczyć. Linii może być więcej. do każdej można zaplanować określony styl postępowania. np u mnie głodówka jeśli dochodzę do 89. Zero węgli powyżej 87. Wtedy jedziesz zgodnie z procedurą ISO. 😀 Jak masz plan, który musisz wykonać jest łatwiej 😀 
01 set 18 da utente: CLLPL

     
 

Scrivi un Commento


È necessario accedere per inviare un commento. Clicca qui per accedere.
 


Storia del Peso di Jolenia


Ottieni l’app
    
© 2024 FatSecret. Tutti i diritti riservati.