Diario di nnattikk, 10 ago 15

Bez zalamki, to przez te upały czlowiek puchnie :) 

Makulka u mnie puchnę podwójnie chyba bo mam nadmiar insuliny bo choroba nawróciła w ostatnich dwóch miesiącach i mój poziom irytacji delikatnie mówiąc sięga zeniutu, bo już cuda wyczyniam i 3 razy na tydzień katuję się na siłce plus reszte dni jakieś prace ogrodowe czy rower i nic :/  

generalnie jak na problemy z insulina masz bardzo gowniany rozklad makro. zrob zmiany aby obciac wegle do minimum i uzupelnic je tluszczami. i odrobine wiecej bialka. a jak jest z cwiczeniami? bo na moj rozum bez cwiczen silowych redukcja nie ma sensu 

Dobrze wiedzieć co mam zmienić, dzięki:) łatwo nie będzie bo musze szukać w produktach które są bez niklu i kobaltu, taki gratis ale nie pamiętam kiedy miałam np wysypkę jak się tego trzymam. Co do ćwiczeń to staram się 2-3 razy w tygodniu siłownię odwiedzić i zaczynam 30 min orbitrek potem ok godzinki siłowych i na koniec dobijam się bieżnią ok 30-40 minut maszerując dość szybko. Chyba muszę zbadać poziom insuliny bo coś czuje że mam wystrzał znowu A jak zaczynałam to też tak do dupy szło ale wtedy miałam prawie 7 krotność normy, pewnie będzie niespodzianka przykra.  

ja bym te aeroby wyeliminowal calkowicie albo obcial do absolutnego minimum (jako rozgrzewka). jezeli trzaskasz 30 minut przed silka to tak na prawde tracisz caly potencjal silowy bo wypalasz glikogen miesniowy. po takim zabiegu energii do cwiczen masz pewnie niemal zero. niestety tez w miare obciecia aerobow musisz obciac tyle samo z zarcia co przepalasz tymi aerobami aby miec te same efekty. wazny jest tez plan treningowy i notowanie postepu. bez tego to tak na prawde tracisz czas. tak czy inaczej na pewno trzeba sie pozbyc aerobow przed. marsz po moze zostac. wazne zeby to byla aktywnosc ktora nie wymaga odpoczynku 

podzielam zdanie vibo minimum aerobow bo to zło w redukcji 

Wezmę to sobie do serca chłopcy, bo myślałam że taka rozgrzewka jest ok ale skrócę do 10 minut rowerek lub orbitrek :) na koniec marsz zostawię od 30 do 40 minut, a co do siłowych to widzę że robię postępy większa ilość powtórzeń z większym nieco obciążeniem, teraz tak jakby raczkuję powoli bo byłam w szpitalu ze względu zapalenia stawów (nie polecam ) i boje się większych obciążeń ale myślę, że powoli wrócę do tego co było przed szpitalem. Co do planu treningowego to nie dzielę poszczególnych partii na dni tylko robię po kolei od ramion, brzucha po nogi na każdym treningu. Powiedzcie mi czy tak może być :D  

Co do obcięcia kcal spalonych na orbitreku, obetnę o 20 minut czyli ok 180-200 kcal i jeśli teraz już mam obcięte z zapotrzebowania na dzień niecałe 2400 do 2200 miałam ale zeszłam jeszcze do 1750 to jeszcze mam to obciąć o ok 180-200 ?  

zjadasz iles i spalasz iles. powstaje jakis tam deficyt czyli roznica jak odejmiesz spalone od zjedzonego (tutaj sie to nazywa netto). robisz tak zeby deficyt nie ulegl zmianie. ogolnie jakiekolwiek zmiany wprowadzasz zawsze stopniowo np po 100 na tydzien. cwiczenie calego ciala jest jak najbardziej ok. dzielenie ma sens tylko u zawodowcow albo jak ktos doszlifowuje partie albo ktore zostaja w tyle.. itp 

ufff chociaż coś dobrze ogarniam :P postaram się zmienić makro jeszcze jak doradzałeś i czekam na efekty :) Dziękuje za rady  

http://goo.gl/Awnaxk tutaj powinnas znalezc duzo cennych informacji 

Dziękuję  

http://goo.gl/MQPzOL ta strona jeszcze i wystarczy na razie ;) po tej solidnej dawce wiedzy bedziesz wiedziala jak sie ze soba obchodzic teraz zeby najlepiej na tym wyjsc :) co smieszniejsze zauwazysz ze to bedzie calkowicie odmienne podejscie niz jakie reprezentuje medycyna akademicka 

Wieczorem przysiądę do lektury :D Robisz mi pranie mózgu rozumiem kolego ;)  

moze nie tyle pranie.. co podtykam materialy ktore powinny sklonic do pewnych wnioskow i troche innego spojrzenia na otaczajacy swiat ;) 

:D