Diario di Rafał42, 15 ott 15

Mi bardzo podoba się rozgrzewka Gackiej (zobacz na yt), chociaż robię własną jej odmianę. W skrócie polega to na połączeniu rozgrzewki statycznej (po kolei: krążenia głowy barków ramion, łokci, nadgarstków, bioder, kolan, kostek- jak widać schodzisz non stop w dół), a potem rozgrzewki dynamicznej (pajacyki, bieg bokserski w miejscu, jakieś wyskoki itp.- np. 15 sekund jednego, potem 15 drugie, 15 trzecie i jedziesz kolejną serię tego). Ja się teraz już rozciągam, bo długo to zaniedbywałam i wyszła mi z tego kontuzja :P Rozciągam się nawet w dni, kiedy nie mam typowego treningu- wtedy robię szybką rozgrzewkę, ale taką, żeby się mocno nie zmachać, i rozciągam. Obecnie głównie ćwiczenia na pasmo piszczelowo-biodrowe (bo to mi szwankuje), skłony, plecy, zaplatanie rąk z tyłu i kończę plankiem. Dodaję do tego rolowanie na wałku i mam nadzieję, że w niedzielę uda mi się ukończyć już bieg na 5 km, bo od 3 tygodni leczę kontuzję ;) 

zależy przed jakimi ćwiczeniami siłowymi czy kardio. Ja z natury nie rozciągam się przed tylko po  

No tak, zapomniałam napisać. Ja też rozciągam się tylko po ćwiczeniach. 

FBW, siłowy... 

a to niech się inni wypowiedzą, treningu siłowego nie robiłem ponad miesiąc a do lekarza nie mam czasu iść :/  

Rozgrzewka- zawsze! Rozciąganie- tutaj jest spór w doktrynie, dzisiaj ktoś napisał na tym portalu, żeby nie robić po siłowym, tylko w inny dzień. Ja natomiast robię sporo cardio, więc od teraz będę rozciągać się bezpośrednio po jeździe na rowerze czy bieganiu, a poza tym w inne dni- jak tylko znajdę czas. Mój chłopak jest fizjoterapeutą i twierdzi, że raczej nie powinno się rozciągać przed ćwiczeniami, a już zupełnie nie przed rozgrzewką lub w jej czasie. 

Hmm, skoro tak to będę musiał się rozgrzewać. Do tej pory bardziej się rozciągałem a niżeli rozgrzewałem ale po 4 tygodniach póki co nic nie czuję, może poza kolanami. Zaczynam czuć jakby chrząstki w środku :). Nie ma bólu, ale martwi mnie to trochę. Daje znać o sobie przy ćwiczeniu na ruchomej ławeczce, siedząc i zapierając się nogami z przodu odpychasz się. Może dlatego, że zacząłem zwiększać obciążenie a może brak smarowania w kolanie, brak jakichś witamin czy cuś. 

moim zdaniem przed cwiczeniami rozciaganie (intensywne) raczej mija sie z sensem bo mozemy przez to miec za duza mobilnosc w stawach. a po jak najbardziej tak zeby zapobiegac przykurczom sciegien 

Ja ostatnio wskoczyłem przed treningiem na taśmę do biegania, dosłownie 2 minuty w tempie 10km/h i juz było mi miło. 

Ja staram się unikać biegania na "dzień dobry" przy rozgrzewce. Próczp odniesienia tętna i tego, że się człowiek zgrzeje, to nie daje niczego więcej moim zdaniem ;) W szczególności nie przygotowuje do dalszego wysiłku innych stawów: barków, łokci oraz kręgosłupa. Spróbuj tego, o czym pisałam ;) Myślę, że na rozgrzewce nie ma co oszczędzać czas i dopóki całe ciało nie jest przygotowane, to nie warto iść z tym dalej. Podpowiada mi tak moje doświadczenie jeszcze ze szkoły, gdy moja rozgrzewka zawsze polegała na kilku okrążeniach wokół sali gimnastycznej i jakichś wymachach na odwal się. Efekt- po lekcjach z przewrotami ZAWSZE wracałam pokręcona (uczucie jakby mi przewiało szyję). W liceum miałam wf z facetem, który stosował tę statyczno-dynamiczną i nigdy więcej sobie krzywdy nie zrobiłam. 

Jeszcze mi się przypomniało, że jak chodziłam na siłownię, to widziałam faceta, który rozgrzewkę robił pustą sztangą- pierdyliardy powtórzeń, a dopiero potem dokładał ciężar :D Spoko, z tym że ja np. przy wyciskaniu pustą sztangą już bym się zmachała, bo dla mnie to już jednak COŚ. 

W sumie prawdę mówiąc to jeszcze nie widziałem nikogo rozgrzewającego się przed bądź rozciągającego się po treningu na siłowni. A parę osób zawsze ze mną jest. 

Wiec nie patrz na innych ;) 

Przed tylko rozciąganie dynamiczne + rozgzrewka. Po (a najlepiej na drugi dzień) statyczne. Rozciągnaie przed zależy też od treningu, NIGDY nie wolno rozciągać pleców przed matrwym ciągiem. Nawet podciągań nie powinno się robić. 

ja osobiscie robie rozne wymachy lapami z ciezarkami 2kg ;)