Diario di Rafał42, 14 dic 15

to zalezy czy spoczniesz na laurach ;) 

zależy jak bardzo formę będziesz chciał utrzymać bo na oko to chłop w szpitalu zmarł hehe:P 

Tak myślałem :-D. Mniej więcej wiem, ale zależy ile mniej a ile więcej ;-). Chciałbym mieć już ten etap za sobą i nie pisać już niczego tylko jeść. W sumie to jeszcze nawet czasu nie opanowalem, bo jak nie spojrzę na zegarek to nie zjem, bo nie wiem czy już powinienem. Normalnie obłęd :-). Piszę to i widzę jakim niewolnikiem się stałem tyle, że chudszym, lepiej czujacym się i nabierajacym kształtów. Heh... 

pamietaj ze im wiecej miesa zbudujesz tym wiecej bezkarnie bedziesz mogl zjesc ;P 

i nie patrz na zegarek. jedz wtedy kiedy jestes glodny (no chyba ze to wychodzi za czesto :D) 

Rafał42 Po 1 jedz nie patrząc na zegarek np.3 posiłki po 2 ucz się gramatury od wielkości że np taka pierś z k ma 300gr a taka 200gr do tego kaloryczności ,że 30gr masła to nie 30 gr oliwy po jakimś czasie takiej zabawy na oko już w 99% wiesz czego jest ile i ile możesz zjeść.Po 3 sam napisałeś,że lepiej się czujesz i wyglądasz więc chyba warto :D więc nie myśl o tym jak o niewolnictwie tylko drodze do celu XD Ja dla przykładu jem 1 posiłek ogromny czy głodny czy nie a co zostanie (o ile zostanie) przerzucam na następny.Na wiele godzin jestem najedzony potem posiłki są już mniejsze  

Patrzę na zegarek bo mówią, że w regularności siła. Jem 5 posiłków, bo to podobno zdrowo. Gramatury już łapie jako tako, kalorie jeszcze mnie zaskakują. Wiem, że warto, to mnie trzyma. Mięso zacznę budować po styczniowym urlopie, póki co jeszcze jadę w dół. Nie mogę się już doczekać fajnej sylwetki, zaczynam mieć schizy co do mojego wyglądu, a przede wszystkim brzucha. wciąż wydaje mi się duży. Co do reszty ciała, mała :P.:) Czasami patrzę w lustro i po chwili śmieje się sam z siebie :P. No ale cóż. Idę w dobrym kierunku, to najważniejsze. 

A tak poza tym mam pytanko odnośnie alkoholu. Według mnie jedno piwo pite nawet codziennie nie spowoduje żadnych zmian w naszym wyglądzie. To są puste kalorie, z tego co się orientuję, także jedynie rozpycha brzuch, jak pyry. :) Co do mocniejszych trunków to pijąc raz po raz z umiarem też nie widzę przeciw wskazań, jak wyżej, puste kalorie. A skoro puste to nie kolidują z dietą, liczeniem kalorii. Mylę się? 

5 posilkow to kit. 2-3 to optimum. przy 5 trzymasz ciagle wysoko insuline (przy wysokich weglach). piwo to chmiel a chmiel to fitoestrogeny. skutkuje to tak ze odklada sie chetnie w jamie brzusznej. jesli chcesz krate na brzuchu to o piwie zapomnij. czyste alko jest juz lepsze. imho kalorii z takiego nie ma co liczyc bo termogeneza podnosi spalanie na tyle ze i tak to wypalasz 

piję piwo bo jeszcze mieści się w makro:D i nie mam z tego powodu żadnych widocznych przestoi w redukcji ,chyba różnie to działa na różne osoby 

Rafał42 pamiętaj brzuch schodzi opornie i na końcu bo to nasz magazyn XD 5 -6 posiłków co 2-3 godziny z skąd to się wzięło ? Prawdopodobnie od kulturystów na SAA oni muszą wpieprzać bo rosną zastraszająco.Z naszego punktu widzenia jak Vibo napisał 3 posiłki i to najlepiej góra w 6-8h zjedzone ,nisko insulina(zdrowe) a co za tym idzie palenie zmagazynowanego tłuszczu :P 

Będę musiał pomyśleć o zmianie w takim układzie, choć nie wiem, czy dam radę jeść tylko 3 razy dziennie bez podjadania. Na raz nie zjem tyle, żeby wystarczyło na jakieś 5-6 godzin a dojadać nie powinienem chyba, że znowu się mylę :). 

nikt cię nie zmusza ,jesz jak możesz i ci wygodnie my tylko zdrowe warianty przedstawiamy.Ja jadam 2 posiłki czasem 3 (2100kcal)w zależności od objętości produktów ale zawsze lubiłem mieć na pchany żołądek na kilka ładnych godzin spokoju XD 

Ja też zawsze napchany byłem, uwielbiałem to uczucie tylko, że szamałem wszystko. Obiad na full a zaraz potem tabliczka czekolady, albo kolacja i zaraz po niej dwa snickersy. Także jakbym to podliczył to na posiłek wyszło by pewnie miedzy 1000 a 1300 kalorii. Piwko w między czasie, pizza na mieście, czemu nie itd. Teraz się ogarnąłem tylko ciągle mało wiem o tym co robię. 

Kolejną rzeczą która mi przychodzi do głowy to jedzenie po treningu. Jedząc 3 razy dziennie nie pasowałoby mi to. Z tego co wyczytałem należy zaraz po treningu spożyć coś, np banana i w kolejnej godzinie treściwy posiłek, węgle i białko. Skoro zjadłbym pierwszy posiłek rano, drugi w porze lunchu, czyli dwie godziny przed pójściem na trening, po treningu 3 i na wieczór znowu coś koło 6 max 7. Czyli wychodzą mi już 4 posiłki. A może to znowu odnosi się tylko do zaawansowanych kulturystów a nie do dbających tylko o zdrowy wygląd? Na tym pewnie nie koniec moich pytań. :) 

Ja staram się nie jeść zaraz przed snem. Ja jem o 6 rano, potem o 9, następnie o 12, o drugiej jest trening około 40 minut, także jem około 3.30 i potem o 6 wieczorem coś małego. Spać idę około 9 wieczór bo rano o 4.15 pobudka.  

możesz mieć 4 posiłki z tym ,że ja na 1 dałbym białko + tłuszcze i 0 lub minimum węgli ,2 posiłki środkowe z węglami i ostatni znowu białkowo tłuszczowy z minimum węgli.Z punktu insuliny wyszło by jakbyś zjadł dwa posiłki w ciągu dnia.Co do posiłku po siłowni takowy jest ok i wskazany.A banan i posiłek po siłowni traktuj jako jeden a nie dwa posiłki 

ja będziesz na masie posiłek przed snem jak najbardziej wskazany :D 

Rafał42, pasta jajeczna z majonezem i masz 1000kcal w objetosci do 1,5 szklanki :D najlepiej jako sniadanie. zjedzone o 6 nasyci cie do 12-15. "Z tego co wyczytałem należy zaraz po treningu spożyć coś" niekoniecznie. u mnie na keto jest akurat fajnie bo nawet raz i 2h nie jadlem po cwiczeniach tak dla testu i nadal nie bylem glodny ;D 

Z tym bananem to wiem, to tylko przegryzka, oprócz niego mam 5 posiłków. Widzę, że wszyscy jesteście zgodni co do ilości posiłków, także coś w tym musi być. :) Spróbuję zejść z posiłku o 9 na rzecz przesunięcia rannego np na 7. Z rana na zapełnienie żołądka woda, potem dopiero posiłek jak zgłodnieje. Zaczynam jeść więcej rzeczy, od których się kategorycznie odciąłem jak np ciasto czy czekolada z orzechami. Dawkuje sobie w małych ilościach oczywiście, ale nie chce się całkowicie ograniczać, bo to nie zdrowo( tak sobie wmawiam). :P Nasz organizm potrzebuje różnorodności a nie menu jakie mu dotychczas fundowałem. Niektóre rzeczy już mi zbrzydły normalnie dlatego robię urozmaicenie. Jakieś półtora tygodnia temu odciąłem się od kawy, teraz tylko inka, mam nadzieje, że jest zdrowym zamiennikiem. Po ostatnich rewolucjach mojego żołądka chyba przyszedł czas na zadbanie o niego. Herbata tylko lurowata, słaba, kawa tylko inka, dużo wody a jedzenie staram się nie za ciężkie. To już chyba ten wiek kiedy musimy zacząć przywiązywać więcej uwagi do jedzenia i to nie tylko ze względu na dietę utrzymującą nas w zdrowym ciele, ale również na warunki zdrowotne naszych organów.