Diario di Zakręcona, 28 gen 17

to prawda. wiecej korzysci z zakupu karnetu niz z porady dietetyka ;) a wegle to zlo ;) 

Z karnetu na razie nie skorzystam, nie mam odwagi pokazywać się ludziom, nie lubię, ggy ktoś patrzy, jak się męczę :) Na razie ćwiczenia domowe. Porad potrzebuję, bo wolę mieć rozpiskę co mam kupić, bez tego mam chaos żywieniowy. Dieta z przewagą owoców dla osoby ważącej 100kg to niemądre, zrobiłam błąd ufając "znawczyni". Ale to jak z lekarzami, czasem trzeba odwiedzić kilku, aby się wyleczyć. 

z lekarzami to akurat jest tak ze ich sie uczy leczyc a nie wyleczac. dluzszy temat. generalnie podobnie jest w temacie dietetyki. a jak sie wstydzisz to moze zagarnij kogos kto chodzi juz i zawsze razniej to bedzie :) bo na prawde warto sie przelamac. nigdzie nie osiagniesz takich efektow jak na silce z prawdziwymi ciezarami 

ze mną na zajęcia chodzą różne kobiety, bardzo otyłe też. Większość osób na takich zajęciach ma nadwagę. nie ma się czego wstydzić, po to idziesz aby zmienic swoje życie, samopoczucie, nawiązujesz nowe znajomości. U nas jak ktoś robi postępy są spontaniczne brawa. Zacznij od lekkch zajęć typu zdrowy kręgosłup, body ball dla początkujących. Tam nauczysz się co i jak ćwiczyć. A dietetyczke to bym odpuścił to kasa w błoto. trzeba kupowac tylko właściwe produkty i tyle. Ja miałem 2 diety kupione, gdybym sie stosował to bym musial z pracy zrezygnowac i tylko być na zakupy i gotowac a połowe produktow wyrzucic, bo to bez głowy zrobione codziennie co innego. jak gotujesz to na 2-3 dni a nie na raz, prawda? i zuzywasz w domu cale opakowanie serka, ryby, pomidorow itd. wyjdz z domu :)