Diario di Marwi1, 20 ago 19

Nie mów tak. Zbieraj się z podłogi i do przodu! 

Staram się, ale jestem coraz starszy i chyba coraz trudniej mi to przychodzi. Nigdy nie schudłem więcej niż 5 kg i zawsze wraca, bo muszę słodyczami się napchać.  

Kurczę... Rozumiem Cię. Na ilu ja już dietach byłam! Co mi pomogło... Spróbuj jedzenia intuicyjnego. Jedz tylko wtedy gdy jesteś głodny do poczucia sytości. Spróbuj też ograniczyć węgle. Może tak do 100g dziennie. Powinno pomóc. Duże ilości cukru nakręcają do zjedzenia jeszcze większych jego ilości. 

zainteresuj sie jakimkolwiek modelem zywieniowym z rodziny LCHF. zadziala. gwarantuje. staraj sie jesc jak najmniej posilkow dziennie. ale odpowiednio duzych. jezeli juz musisz zjesc slodycza to jedz go razem z posilkiem. chodzi tu po prostu aby pomiedzy posilkami nie spoywac zadnych kalorii bo to rozjezdza glukoze i insuline a podniesiona insulina blokuje spalanie wlasnego smalcu. postaraj sie zejsc z posilkami do max 3. a optymalnie byloby do 2 a nawet 1 wielkiego posilku. jezeli zastosujesz nawet tylko te zasade z iloscia posilkow i przerwa od kalorii pomiedzy nimi to juz samo to da ci rezultaty niezaleznie do tego jak bedziesz jesc. oczywiscie najoptymalniejsze rezultaty osiagniesz stosujac diete z modelu o jakim wspomnialem :) 

i nie rob drastycznej zmiany a stopniowo zmieniaj makrosy. takie przejscie musi zajac min miesiac 

nie poddawaj się przede wszystkim, ja w ciebie wierzę. Próbowałeś stosować zamienników zero kcal np coli. spróbuj jak ci się chcę słodkiego tak napij się takiego napoju, słodyczy też takich szukaj z najmniejszą kalorycznością. Trzymam za ciebie kciuki jeśli zjadłeś już kawałek czekolady to wlicz ją do diety i trzymaj się ilości spożywanych kalorii a jeśli tyle jesz i nie chudniesz to musisz jeszcze sobie obciąć bądź cierpliwy sylwetkę buduje się latami. uprawiasz jakiś Sport? jeśli nie to wystarczy nawet spacer... tylko błagam nie poddawaj się 

Mi mocno pomogła zamiana slodyczy na monstery bez cukru, też słodkie. Dodatkowo polecam jakieś białko smakowe typu solony karmel, nie będzie tak ciągnęło do słodyczy. Dasz radę, nie poddawaj się :)  

Mnie ten monsterek tak zapycha że biorę do niego np 4 śliwki i traktuje jako posiłek, a świetnie się sprawdza przed bieganiem 

Najadaj się posiłkami , a podjadaj owoce , skubaki - winogrona , borówki , coś co można podejść i skubnąć. Pewnie słodycze jesz bo było zbyt skromnie z posiłkami w ciągu dnia , albo coś „zagryzasz” . Staraj się nie myśleć o tym ze jesteś na diecie, tylko pamiętaj ze niektórych rzeczy nie powinieneś teraz jeść. No i nie jeden baton ma tyle kalorii co mega dobra kanapka, może warto zamienić 🤜🏻🤛🏻 Wiem ze ciężko, wielu z nas przechodzi na dietę miliony razy. Będzie dobrze 🤟🏻 

Słodycze głównie jem chyba ze stresu. Mam trochę problemów w domu, w małżeństwie. Kaloryczność mam raczej ok. Mam jeszcze wykupioną dietę pudełkową 2400 kcal. Jednak od czasu do czasu mam taki ciąg na słodycze, że jak trochę schudnę na pudełkach to w ciągu 3 dni przytyję. I tak w kółko. Trzymam się tydzień lub dwa i jakaś sytuacja, wyjazd powoduje, że nie mam posiłków więc kupuję w sklepie coś do jedzenia. Najczęściej słodycze. Stosowałem przez jakiś czas pepsi max (jest bardzo słodkie) i wystarczało. Ale raz, że mnie nie stać na pepsi codziennie, a dwa, że zdrowe to też nie jest. Dzięki za słowa wsparcia. Walczę dalej... 

Cieszę się że walczysz ja też miałam w życiu potknuecia, a jak chcesz tanio to polecam pomidory suszone w paczkach na drogę są mało kaloryczne i tanie a jak kupujesz w trasie to słodkie najlepiej milkiweye 

Walcz dalej i nie poddawaj się! Dasz radę 👊👍🐱 

spróbuj, jak pisał Vibo, LCHF, nie będziesz głodny, a waga poleci. Jest tu zawodowy masaż (nie pamiętam nicku...marek... ?) pięknie schudł na swoich wyrobach. I zamiast owsianki lepiej na śniadanie porządną jajecznicę zjeść :) zobaczysz różnicę również w zachciankach na słodycze, których na LCHF po prostu nie ma...