Diario di hipa1981, 21 gen 18

Jeden dzień taki uznałem ostatnio, że to nic takiego... wręcz przeciwnie odżywisz jakieś deficyty itp. Jest okej 

Waga przestała spadać A głowie było to potrzebne. Taki odskok od oglądania wszystkiego co się je. Ale dzisiaj już się pilnuje. 

To się cieszę. Ja za tydzień, też będę miał el resetto ;D  

Hipa, masz świetny wynik w odchudzaniu jak na razie (5 kg w półtora miesiąca) i widać, że konsekwentnie trzymasz się założonego planu. Pilnowanie się niestety obciąża psychikę, a skutki tego obciążenia często widać dopiero w momencie, w którym właściwie powinno się zakończyć redukcję - umysł, przyzwyczajony do ograniczeń, nie pozwala cieszyć się życiem ani jedzeniem. Nie rób sobie tego, nie miej wyrzutów sumienia po zjedzeniu lodów. Moim zdaniem rozsądny cel to nie eliminacja np. słodyczy z diety ani nawet ich świadome ograniczenie, ale raczej zwiększenie apetytu na odżywczą, pełnowartościową żywność, co doprowadzi do ograniczenia apetytu na słodycze i fast-foody do akceptowalnych granic (wcale niekoniecznie do zera!) i to samo z siebie, a nie poprzez terroryzowanie umysłu. Trzeba dbać o umysł przy odchudzaniu tak samo jak o ciało, bo zaburzeń odżywiania można się bardzo łatwo nabawić. Trzymam kciuki za zdrowe pod każdym względem odchudzanie! :)  

Dziękuję Wam bardzo za zrozumienie:) 

tacy już jesteśmy